Telefon kontaktowy / Fax

(81) 479 93 94
510 899 094
609 200 697

Kancelaria Adwokacka

ul. M.C. Skłodowskiej 18/6
20-029 Lublin

Jakiś czas temu poruszyliśmy na naszym blogu kwestię orzekania winy przy rozwodzie i konsekwencji jej orzeczenia. Zgodnie z art. 57 § 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, orzekając rozwód sąd orzeka bowiem także, czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia.

Teraz warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy owa wina może być w jakiś sposób stopniowana? Innymi słowy, czy można przypisać komuś większą lub mniejszą winę rozkładu pożycia?

Otóż nie. Artykuł 57 § 1 k.r.o nie wprowadza rozróżnienia stopnia winy małżonków.

Podstawą przyjęcia winy małżonka jest ustalenie, że jego zachowanie przyczyniło się do powstania lub pogłębienia rozkładu, obojętne natomiast ze stanowiska oceny winy jest to, w jakim stopniu każde z małżonków przyczyniło się do tego. Nierówny stopień winy małżonków nie stanowi przeszkody do uznania ich współwinnymi rozkładu pożycia. Małżonek, który zawinił powstanie jednej z wielu przyczyn rozkładu, musi być uznany za współwinnego, chociażby drugi małżonek dopuścił się wielu i to cięższych przewinień.

Bez znaczenia dla oceny stopnia winy, jaką ponosi małżonek są też kwestie natury moralnej. Gdy wina małżonka w rozkładzie pożycia jest następstwem naruszenia przez niego obowiązków wynikających z przepisów prawa rodzinnego recypujących akceptowane powszechnie zasady moralne – o czym będzie mowa w dalszej części – to jej uznanie nie wymaga nadto oceny, że takie jego postępowanie jest naganne moralnie. Sięgnięcia do zasad moralnych wymaga natomiast ocena winy małżonka, gdy u podstaw bezprawności jego zachowania leży sprzeczność z zasadami współżycia społecznego ( Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2000 r., sygn.. akt: V CKN 323/00).

Zapytać zatem można, co kryje się pod enigmatycznym stwierdzeniem „przepisy prawa rodzinnego recypujących akceptowane powszechnie zasady moralne” ?

Chodzi tutaj o szereg obowiązków i uprawnień członków rodziny, w tym przede wszystkim małżonków, jakie wynikają z regulacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, a które swoje źródło biorą w powszechnie obowiązujących normach i zasadach społecznych. Innymi słowy to te zasady, które obowiązują małżonków nie tylko dlatego, że kodeks tak stanowi ale również, a może przede wszystkich dlatego, że zwykłe zasady współżycia społecznego, czy kulturowe zasady obowiązujące w małżeństwie – nie skodyfikowane przecież – tak stanowią. Zasadą taką jest chociażby zasada wedle której małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są przy tym obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli ( art. 23 k.r.o.) Podobnie zgodnie z k.r.o. małżonkowie rozstrzygają wspólnie o istotnych sprawach rodziny ( art. 24 k.r.o.) – ta sama zasada wynika przecież z przyjętych w społeczeństwie zasad i norm funkcjonowania rodziny. Zgodnie z art. 27 k.r.o. z kolei, oboje małżonkowie obowiązani są zaś, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Zadośćuczynienie temu obowiązkowi może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym. Życiowa zasada? Oczywiście, że tak i to właśnie o takie, chodziło Sądowi Najwyższemu w przytoczonym wcześniej orzeczeniu.

Jak już wskazywano, pewne znaczenie może mieć jedynie ocena winy małżonka, tylko gdy u podstaw bezprawności jego zachowania leży sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Nie stoi to jednak w opozycji do tego, że wina o jakiej mowa w art. 57 k.r.o., nie jest stopniowalna. Stwierdzenie winy, niezależnie od jej stopnia, stanowi po prostu, stwierdzenie winy. Przesłankę zasad współżycia społecznego definiuje się przy tym, jako zespół respektowanych w społeczeństwie ocen moralnych, które stanowią konkretyzację naczelnego nakazu, aby dezaprobować stan, kiedy inną osobę niesprawiedliwie spotyka jakieś zło ( Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 22 listopada 2017 r., sygn. akt: I ACa 435/17). Powyższe może jednak służyć jedynie stwierdzeniu, czy w ogóle z winą mamy do czynienia, nie zaś jaki jest jej stopień na gruncie art. 57 k.r.o.

Adwokat Karol Piotrowski