Wykrycie i ujęcie sprawcy przestępstwa stanowi jedno z celów postępowania karnego. Jak jednak daleko organy postępowania przygotowawczego, czy zwykle jeszcze wcześniej – różnego rodzaju służby w ramach podejmowanych przez siebie działań operacyjnych mogą się posunąć, aby osiągnąć cel, w postaci wykrycia sprawców przestępstwa? Jednym z powszechniej spotykanych w filmach kryminalnych motywów – niewątpliwie atrakcyjnych dla fabuły filmu – jest kwestia prowokacji. Jak jednak naprawdę jest z ową prowokacją?
Przede wszystkim wyjaśnić należy, że prowokacją jest działanie podjęte w celu spowodowania popełnienia przestępstwa, aby przeciwko jego sprawcy skierowane zostało postępowanie karne (art. 24 k.k.). Działanie podjęte bez tego zamiaru jest to zachowanie wyzywające, zaczepka, w języku potocznym błędnie nazywane prowokacją ( Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 21 września 2000 r. sygn. akt: II AKa 152/00)
Zgodnie z polskim kodeksem karnym prowokacja jest zabroniona. Osoba, która dopuszcza się prowokacji odpowiada tak jak podżegacz do przestępstwa – de facto zatem osobie takiej grozi ta sama kara, co sprawcy. Praktyczny problem polega jednak zwykle na oddzieleniu kwestii zabronionej przez prawo karne prowokacji od dozwolonych działań operacyjnych.
Policyjne podżeganie do przestępstwa występuje wówczas, gdy odnośni funkcjonariusze – czy to członkowie służb bezpieczeństwa, czy osoby działające na ich polecenie – nie ograniczają się do badania czynności kryminalnych w zasadniczo pasywny sposób, lecz wywierają na osobę wpływ mający skłonić ją do popełnienia przestępstwa, które w innym wypadku nie zostałoby popełnione, tak aby umożliwić ustalenie popełnienia przestępstwa, to jest aby zdobyć materiał dowodowy i wszcząć postępowanie karne ( Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Wielka Izba z dnia 5 lutego 2008 r. 74420/01 )
Granica pomiędzy legalnymi technikami operacyjnymi a podżeganiem może jednak okazać się cienka, przez co w każdym indywidualnym przypadku badaniu powinno zostać poddane przede wszystkim to, czy dana osoba była poddawana naciskom – niezależnie od ich rodzaju – by popełnić przestępstwo.
Dla zilustrowania powyższej reguły wskazać można, np. na praktykę orzeczniczą Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w zakresie spraw narkotykowych, gdzie w przypadku gdy Trybunał stwierdzał niedozwoloną prowokację wskazywano, iż porzucenie biernej postawy przez organy ścigania należy wiązać z takim zachowaniem jak przejmowanie inicjatywy w kontaktach ze skarżącym, ponawianie oferty pomimo wstępnej odmowy, ciągłe pospieszanie, podnoszenie ceny powyżej średniej oraz odwoływanie się do współczucia skarżącego i powoływanie się na symptomy odstawienia. ( Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 23 października 2014 r. 54648/09)
Sama prowokacja nie jest jednak nierozerwalnie związana z działaniem służb. Prowokatorem może być każdy, przez co i zakres badania każdorazowo dostosowany musi być do analizowanej sytuacji. Co przy tym ważne uważa się, że prowokacja jest samoistnym czynem zabronionym, pomimo że zachodzą pewne podobieństwa do formy zjawiskowej popełnienia przestępstwa w postaci podżegania. Różnicą pomiędzy prowokacją o podżeganiem jest jednak cel, w którym nakłania się daną osobę do popełnienia czynu zabronionego. Podżegacz – co do zasady – musi chcieć aby inna osoba popełniła czyn zabroniony. Nie ma jednak na celu sprowadzenia na osobę którą podżega, postępowania karnego. Prowokator nie musi natomiast chcieć, aby dana osoba dokonała czynu zabronionego, chociaż nie jest to oczywiście wykluczone. W tym przypadku bowiem istotne jest, że prowokator chce skierować przeciwko innej osobie postępowanie karne.
Adw. Karol Piotrowski